poniedziałek, 6 października 2025
"10 grudnia" George Saunders
niedziela, 5 października 2025
"Am Samstag gehen die Mädchen in den Wald und jagen die Sachen in die Luft" Fiona Sironic
Era ma piętnaście lat i żyje w niedalekiej przyszłości. Dziewczyna obserwuje zmieniający się świat – giną kolejne ptaki, a ona tworzy ich szkice, gromadzi notatki i obserwuje otoczenie. Era mieszka z matką na skraju lasu, w którym obserwuje dwie dziewczyny. Maja i Merle to córki dwóch słynnych influencerek, które dokumentowały ich dorastanie od urodzenia. Teraz siostry niszczą twarde dyski z tymi filmami, podpalając je w lesie. Era przypadkowo łączy kropki i domyśla się, kim są zamaskowane nastolatki i zaprzyjaźnia się w szkole z Mają. Między piętnastolatkami rodzi się uczucie, choć dziewczyny mają inne podejście do świata. Era zachowuje, konserwuje, zapisuje, Maja niszczy i planuje wysadzenie głównych serwerów.
Ta dość krótka powieść napisana jest dość brawurowo, początkowo trudno wejść w ten klimat i połapać się w kreowanym świecie. Z czasem, gdy zamysł autorki jest jasny, akcja staje się bardziej klarowna, ale niestety mnie nie przekonała. Nie poruszyła mnie ta wizja, a bohaterki nie wzbudziły we mnie emocji. O ile podczas samej lektury byłam nią zainteresowana, to zaledwie kilka dni po niej, wszystkie wrażenia się zatarły. Z zasady lubię dystopijne wizje, więc moje rozczarowanie jest tym większe. Mam też wrażenie, że szkic świata z przyszłości jest zaledwie szkicem, bez pretensji do stworzenia całkowitych ram i dlatego nie pozostaje na dłużej w głowie. I nawet poruszenie tak aktualnych problemów jak wymieranie gatunków, monetyzowanie dzieci w mediach społecznościowych czy pożary lasów nie uratowały tej powieści.
To już czwarta (z sześciu) książka z krótkiej listy do nagrody Deutscher Buchpreis i w zasadzie czwarte rozczarowanie lub w najlepszym wypadku – brak zachwytu. Ogłoszenie laureatki już niebawem – bardzo jestem ciekawa.
Moja ocena: 3/6
Fiona Sironic, Am Samstag gehen die Mädchen in den Wald und jagen Sachen in die Luft, 209 str., Ecco Verlag.
sobota, 4 października 2025
Podsumowanie września 2025
Przeczytane książki: 13
piątek, 3 października 2025
"Orlando" Virginia Woolf
środa, 1 października 2025
"Die Ausweichschule" Kaleb Erdmann
Kaleb Erdmann miał jedenaście lat i był uczeniem piątej klasy, gdy 26 kwietnia 2002 roku w jego szkole w Erfurcie, Robert Steinhäuser zabił szesnaście osób, a następnie popełnił samobójstwo. Główny bohater powieści to alter ego Kaleba, młody pisarz, który zupełnie nie myśli o strzelaninie, a raczej łamie sobie głowę nad kompozycją swojej drugiej powieści. Gdy pewnego dnia spotyka w knajpie człowieka z Erfurtu, który broni sprawcę masakry, wdaje się w nim w bijatykę i wspomnienia powracają. Równocześnie kontaktuje się z nim dramaturg z Bambergu, który prosi o współpracę przy tworzeniu sztuki o masakrze.
Erdmann prowadzi swoją narrację dwutorowo – jedna ścieżka to wydarzenia przed telefonem dramaturga, a druga podróż pociągiem do Bambergu na premierę sztuki. Początkowo trudno było mi się zorientować w tych ramach czasowych i rozróżniać te dwie narracje, bo autor prowadzi je naprzemiennie. Ta powieść też, wbrew pozorom, nie jest relacją z tego tragicznego wydarzenia, a raczej historią o tym, jak bohater wciąż cierpi z powodu traumy. Mimo że jako piątoklasista został szybko wyprowadzony ze szkoły, że nie widział ciał i samych aktów strzelania, mimo że wiele szczegółów wyparł, mimo że wziął udział w terapii – to wciąż w nim tkwi. Z czasem pojawiają się nowe fakty, nowe wspomnienia, a napisanie książki o tym jest sposobem na poradzenie sobie z traumą.
Erdmann pozwala nam dojrzeć wszystkie dziwaczne zachowania bohatera, jego neurozy, techniki radzenia sobie z paniką, ale także zmagania literackie – krążenie wokół tematu, rozmowy, czytanie innych publikacji na ten temat. I wątpliwości – czy własne doświadczenie wystarczy, czy warto pisać po tylu latach, a przede wszystkim, jak o tym pisać?
Dzięki tej nietypowej narracji to nie jest klasyczna książka o traumie i traumatycznym wydarzeniu – to pewna forma pamiętnika, co niesie ze sobą szczerość i cały stos wątpliwości oraz pytań. Ta powieść wzbudziła we mnie wiele emocji, dobrze zresztą pamiętam tę strzelaninę oraz całą jej otoczkę. Mimo to nie jestem w stanie jej całkowicie docenić, przeszkadzała mi ta myląca forma, która ciągle wybijała mnie z rytmu.
Moja ocena: 4/6
Kaleb Erdmann, Die Ausweichschule, 305 str., Ullstein 2025.
poniedziałek, 29 września 2025
"Haus zur Sonne" Thomas Melle
niedziela, 28 września 2025
"Fuga" Lauren Groff
Stosikowe losowanie – październik 2025